Zaczęłam patriotycznie, od przedstawienia rodzimego projektu zwanego GoldenLine. I choć dzisiaj powieje nam zza oceanu, najpierw, w dowód mojego przywiązania do Polski chciałam napisać kilka słów o wspaniałej książce polskiej autorki. „Cudze chwalicie, a swego nie znacie”. I chociaż moje serce w dziedzinie marketingu należy, nieodwołanie i niezmiennie, do Philipa Kotlera to i na naszym rodzimym rynku, co jakiś czas pojawiają się książki o marketingu będące prawdziwym hitem! Kilka tygodni temu miałam okazję uczestniczyć w wykładzie prowadzonym przez Panią Gabrielę Antczak, autorkę książki „Mali mogą więcej – marketing małej firmy, czyli wojna o rynek”.
W kilku słowach …
To, co jest ogromnym, pozytywnym zaskoczeniem to miniaturowy rozmiar książki. Dzięki temu można ją zabrać wszędzie. Zmieści się nawet do kopertowej torebki. Sama autorka wspominała, że zależało jej na tym, aby książka była mała, konkretna i poręczna. Faktycznie – mali mogą więcej – mimo niewielkiego rozmiaru książka dotarła na listę top 10 najlepiej sprzedających się pozycji w kategorii zarządzanie w największych księgarniach internetowych. Kolejnym pozytywem książki jest oczywiście jej treść i ogromna zawartość ważnych porad i instrukcji, które niewątpliwie mogą wesprzeć prowadzenie marketingu firmy. Książka ma 168 stron (tylko!!!). Jest pisana lekkim, przystępnym językiem, także czyta się ją w piorunującym tempie, z ogromną przyjemnością.
Jak tylko otworzyłam książkę od razu przypomniał mi się październik 2009 roku. Był to czas, w którym (z wolna) zabierałam się za tworzenie koncepcji mojej pracy magisterskiej. Wpadł mi wówczas do głowy pomysł, aby grafika zaproponowana w pracy była zupełnie inna, niż szablon, którym od zawsze posługiwali się studencki. Planowałam zaszaleć z czcionką, urozmaicać rozdziały niebanalnymi autokształtami. Marzyło mi się, aby moja praca była wyjątkowa, kreatywna w pełnym tego słowa znaczeniu. Tych planów nie udało się niestety zrealizować, ale gdybym pisała kiedyś własną książkę postawiłam dokładnie na taką różnorodną grafikę. Można ją spotkać również w książce Pani Gabrieli. Różne rodzaje czcionki, dowcipne obrazki, kolorowa wkładka w środku książki to niewątpliwie wartość dodana, która zdecydowanie ją uatrakcyjnia.
Ile kosztuje książka?
Cena jest również mała. Oscyluje w granicy 20-25 PLN. Ja zakupu dokonałam na Allegro. Koszt książki 19,10 plus 9 PLN przesyłka. Po zbilansowaniu ciut wyższego łącznego kosztu z zaoszczędzonym czasem na szukanie książki w księgarniach, kosztem dojazdu do księgarni, kosztem biletu z parkomatu za postój auta oraz kosztem alternatywnym (inaczej zwanym kosztem utraconych możliwości) opcja zakupu przez Allegro jest zdecydowanie najatrakcyjniejsza!
A teraz czas na podróż za ocean do ojczyzny Facebooka. Powstał on w 2004 roku na Uniwersytecie Harvarda. W lipcu 2010 liczba użytkowników wynosiła ponad 500 mln (źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Facebook). Głównym założycielem jest Mark Elliot Zuckerberg – rocznik 1984 - idealnie nadawałby się na mojego męża.
Facebook to serwis społecznościowy, który umożliwia z jednej strony budowanie sieci kontaktów, a z drugiej strony promowanie swoich firm, idei, poglądów. Tak, jak na większości portali możemy wyszukiwać i dodawać znajomych. Dla nas, jednak, z punktu widzenia marketingowego, Facebook to potężne nowoczesne narzędzie dotarcia do Klientów. Zakładając profil musimy dokonać wyboru czy zakładamy go, jako osoba prywatna, a może jako instytucja, firma, ugrupowanie polityczne... Pamiętajmy, że firmy nie powinny zakładać takich samych profilów, jak osoby fizyczne, gdyż to zwyczajnie łamie regulamin portalu. Profil firmowy nie daje możliwości dodawania znajomych. Zawiera za to zakładkę „Like”, za pośrednictwem której inni użytkownicy mogą wyrazić sympatię do naszej firmy.
Jakie informacje możemy udostępniać za pośrednictwem profilu firmowego?
Po pierwsze nasze logo, zdjęcia biura, zdjęcia pracowników, jeśli wyrażą na to zgodę. Po drugie wszelkie dane teleadresowe firmy, adres e-mail, adres strony internetowej. Profil firmowy daje możliwość zamieszczania aktualności. Możemy informować cały świat o tym, co nowego w naszej firmie, jakie są aktualne promocje, jakie są nasze plany. Informujmy o sukcesach, nowych usługach i produktach. Umożliwmy naszym sympatykom być na bieżąco. Po drugie za pośrednictwem serwisu możemy wciągać w dyskusję innych użytkowników, innymi słowy możemy nawiązać proces interakcji, dzięki któremu zyskamy nie tylko nowych Klientów. Pamiętajmy, że to właśnie nasi Klienci są najlepszym źródłem informacji. Rozmawiajmy z nimi, tak często, jak tylko to możliwe. Trzymam mocno kciuki za Wasze firmowe Facebooki! :)
www.ith.pl
OdpowiedzUsuń