wtorek, 21 czerwca 2011

Wymiana linkami

          Każdy z Was kto kiedykolwiek spotkał się z problematyką pozycjonowania na pewno słyszał o pojęciach SEO i SEM. Jak zwykle skróty pochodzą od angielskich nazw. 
 
SEO - Search engine optimization

SEM - Search engine marketing

       Niewątpliwie pojęcia powstały w związku z ogromnym wzrostem znaczenie narzędzia zwanego Internetem. Większość z nas szuka usług za pośrednictwem Internetu. Coraz więcej osób decyduje się na dokonywanie zakupów siedząc we własnym fotelu. Warto, zatem zadbać o to, abyśmy, jak najlepiej pozycjonowali się w wyszukiwarkach i maksymalnie skracali drogę do potencjalnego Klienta. Wszystkie działania, o których już wspominałam na swoim blogu są nakierowane na osiągnięcie, jak najwyższej pozycji SEO, a tym samym dotarciem do jak największej liczby Klientów. 

Działania SEO dzielią się na:

 Black SEO                                         White SEO


niedozwolone działania pozycjonowania       dozwolone działania pozycjonowanie


Z kolei działania SEM zawierają w sobie SEO. Trochę to skomplikowane, ale tak to właśnie wygląda. Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo :) SEM to marketing w wyszukiwarkach internetowych, np. kampanię PPC – Pay per click

Wymiana linkami może być prowadzona w dwojaki sposób.

Po pierwsze pamiętajmy o utworzeniu na swojej stronie internetowej zakładki „Partnerzy” lub „Współpracują z nami”. Umieszczajmy tam logo naszych Partnerów, krótki opis na temat tego, czym się zajmują oraz link do ich stron internetowych. Pamiętajmy o tym, aby tego samego wymagać ze strony Partnerów. Zasugerujmy im, że miło byłoby pojawić się w katalogu firm, z którymi współpracują. Widnienie wśród firm współpracujących podnosi naszą wiarygodność (ktoś już z nami współpracuje i nawet nie waha się nas polecić). Po drugie im częściej widniejemy na zewnętrznych stronach internetowych tym większą siłę przebicia ma nasza strona WWW.

Jeżeli jesteśmy „młodą firmą”, która dopiero startuje wiadomo, że nie będziemy mieli kogo wkleić do katalogu firm, które z nami współpracują. W takiej sytuacji zastanówmy się, czy nasi znajomi nie są właścicielami firm. Być może zechcieliby wkleić informację o nas na swojej stronie internetowej. Kolejna droga prowadzi do skorzystania z  usług firm, które umożliwiają wymianę linkami. Znajdziecie ją na przykład tutaj.

Ta forma wymiany linkami jest darmowa. Waszym obowiązkiem będzie jedynie wkleić na swoją stronę internetową odnośniki do innych firm (tych, z którymi chcecie wymienić się linkami). Wymiana linkami to kolejne narzędzie marketingu internetowego. Darmowe, buduje wiarygodność, dobrze pozycjonuje, zatem nie sposób z niego nie skorzystać ;)





piątek, 17 czerwca 2011

Wirtualne kartki i gadżety sieciowe

         Po kolejnym ogromnym rozczarowaniu, które spotkało mnie wczoraj powoli zbieram się do przysłowiowej "kupy" i zaczynam dostrzegać małe światełko na końcu pogrążonego w ciemnościach tunelu. Gdy spotyka mnie taka sytuacja, jak wczoraj, zawsze tłumaczę sobie, że sukces osiągnięty większym wysiłkiem lepiej smakuje. I to prawda. Nie uważacie, że nawet wyboisty, usłany skałami szlak, traci na znaczeniu, gdy dobrniemy na szczyt i zobaczymy ten oszałamiający widok, którym jesteśmy otoczeni. Ja wierzę, że i ja dobrnę na szczyt...małymi kroczkami...mimo popękanych pięt i stóp zawalonych odskami nie poddam się! Już tak mam.

       Mimo, że ostatnio robiliśmy już podsumowanie dotyczące marketingu wirusowego dwa pojęcia z nim związane są na tyle intrygujące, że warto do nich wrócić i przyjrzeć się nieco bliżej. Mam namyśli tzw. kartki wirtualne oraz gadżety sieciowe. Prześledźmy zatem co kryje się pod tymi dwoma pojęciami.

Wirtualne kartki

Od kilku lat zwłaszcza w okresie świątecznym nasze firmowe skrzynki pękają ze wzgledu na ogromną ilość wirtualnych kartek, które do nas spływają. W wielu przypadkach nawet nie wiemy, dlaczego spływają do nas kartki od firm, z którymi nigdy wcześniej nie mieliśmy kontaktu. Odpowiedź jest bardzo prosta. Te firmy stosują względem nas marketing wirusowy, a my bez skrupułów powinnismy robić to samo. Wysyłanie kartek okolicznościowych to naprawdę skuteczne narzędzie. Ja zawsze odnotowuje wzrost ilości zapytań ofertowych po przeprowadzeniu "kartkowej" akcji. W mojej opinii wysyłanie wirtualnych kartek jest narzędziem dużo skuteczniejszym niż zwyczajny mailing, dlatego warto dobrze wykorzystać ten czas i przygotować rozbudowaną bazę adresów e-mail.

Warto przygotować dwie wersje kartki:

Jedną dla Klientów, którzy już nami współpracują. Powinniśmy wspomnieć na niej, że mamy nadzieję na dalszą kontunuację współpracy
Drugą dla Klientów, którzy jeszcze z nami nie współpracują z wyrazami nadziei na rozpoczęcie współpracy.
Tą drugą kartkę można wysyłać nie tylko do Klientów, którzy faktycznie kiedyś w przeszłości kontaktowali się z Wami. Możecie również rozłyłać ją do pozostałych, czyli tych, z którymi nie mieliście wcześniej kontaktu.

W oby przypadkach kartka oprócz miłych życzeń powinna zawierać:

1) logo Twojej firmy (np. na miejscu znaczka pocztowego),
2) nazwę firmy,
3) adres strony www najlepiej z hiperłączem.

Warto zadbać o to, aby kartka nie była zbyt banalna. Pomyśl o ciekawej animacji lub podkładzie muzycznym. Wszystko po to, aby jak najbardziej zaskoczyć osobę, która otworzy wiadomość e-mail. Kartki można wysyłać oczywiście nie tylko w okresie świątecznym. Naszemu Klientowi na pewno będzie miło, jeśli wyślemy mu miłą niespodziankę w dniu imienin.

Wysyłając kartki pamiętajmy, aby wiadomość e-mail zawierała stopkę z naszymi dokładnymi danymi teleadresowymi.

Gadżety sieciowe
Zaliczamy do nich:

      tapety komputerowe,
      wygaszacze ekranu,
      interaktywne gry.

O tapetach i wygaszaczach słyszałam, ale o interaktywnych grach dowiedziałam się dopiero przygotowując poprzedniego posta. Nie uważacie, że to świetny pomysł! Tylko niestety nie darmowy, bo przygotowanie gry z pewnością musielibyśmy zlecić programiście lub grafikowi. Z drugiej strony tapety i wygaszacze też niewielu z nas jest w stanie przygotować samemu. Niemniej jednak pomysł warty przemyślenia, bo doskonale sprawdza się, jako narzędzie marketingu wirusowego. Zabawna gra lub tapeta przełamuje lody i pokazuje Klientowi, że fajni ludzie pracują w tej firmie. Gadżet musi oczywiście być związany z rodzajem prowadzonej przez Ciebie działalności gospodarczej. Może w humorystyczny sposób pokazywać.  Musi zawierać Twoje logo, nazwę firmy.

A wszystkim tym, którzy doczytali do końca należą się życzenia miłego weekendu wypełnionego ciepłem słonecznych promieni i nie tylko :)







wtorek, 14 czerwca 2011

Marketing wirusowy - podsumowanie

           Zarówno forum internetowe, jak i blog zaliczają się do instrumentów marketingu wirusowego. W jego skład wchodzi jednak o wiele więcej narzędzi, dlatego dzisiaj, niejako na podsumowanie, postaram się przekazać garść informacji na ich temat. 

           Zacznijmy, zatem od genezy samego pojęcia. Tak, jak sama nazwa wskazuje wykorzystując te narzędzia będziemy mieli do czynienia z pewnego rodzaju wirusem. I w tym przypadku, im bardziej zaraźliwym, im szybciej rozprzestrzeniającym tym lepiej dla Ciebie i Twojej firmy. A co najważniejsze ten wirus w odróżnieniu od innych jest w 100% chciany i mile widziany. 

          
             Samo pojęcie jest w świecie marketingu znane od dawna. Niemniej, jednak jego prężny rozwój nastąpił dopiero w ostatnich latach razem z błyskawicznym rozwojem Internetu. Studiując informacje na temat viral marketingu dowiedziałam się, iż jest on łączony z tzw. marketingiem one-to-one, czyli ogółem działań mających na celu doprowadzić do powstania i utrzymania trwałych więzi z Klientami. 

            Postarajmy się zgromadzić wykaz większości działań, jakie zaliczają się do marketingu wirusowego. Wszystkich raczej nie będę w stanie przybliżyć, zatem użyłam słowa „większość”

Z dobrodziejstw marketingu wirusowego korzystamy, gdy:

1. Udzielamy się na forach tematycznych. Zróbmy sobie bazę forów, za pośrednictwem których komunikują się osoby zainteresowane zakupem czy korzystaniem z produktów/usług, które oferujemy. Z umiarem i niezbyt nachalnie zamieszczajmy swoje odpowiedzi na pojawiające się pytania. Na każdym forum jest możliwość stworzenia swojego profilu – wklej tam koniecznie swój adres WWW. Każde forum ma bazę użytkowników – znajdź tych, którzy mieszkają w Twoim mieście, województwie i wyślij im prix z propozycją oferty współpracy,

      2. Komentujemy posty na blogach. Dokładnie zrób to, o czym powyżej pisałam, czyli baza tematycznych blogów i nienachlane komentarze.

3.    Zamieszczamy w stopce swojego e-maila dane teleadresowe. Bardzo ważne, aby widniał tam również Twój adres WWW. Zauważyliście, że niektóre skrzynki e-mailowe, zwłaszcza te firmowe, prócz Twojej stopki mają jeszcze jedną – tę niechcianą, która reklamuje domenę skrzynki, z której korzystasz. Niestety nie da się jej usunąć.

4.    Zamieszczamy np. za pośrednictwem youtube’a filmiki z ukrytą reklamą naszej firmy.

5.    Zamieszczamy na naszej stronie internetowej opcję „dodaj do ulubionych”, "Wyślij artykuł znajomym", "Poleć nasz serwis znajomym" oraz przyciski „like”, „twit this”…

      6. Za darmo udostępniamy wartościowe i użyteczne porady, materiały… dzielimy się swoją wiedzą.

      7. Wysyłamy Klientom tzw. wirtualne kartki,

      8. Zamieszczamy darmowe artykuły,

      9. Udostępniamy Klientom tzw. sieciowe gadżety: wygaszacze ekranu, tapety pod pulpit lub interaktywne gry       zawierające informacje na temat naszej firmy,

      10. Organizujemy dla Klientów konkursy, programy lojalnościowe.

Myślę, że realizując równolegle zaprezentowane powyżej pomysły w szybki i lawinowy sposób mogą zapewnić rozprzestrzenianie się Twojego wirusa.
Przejdźmy, zatem do zalet i wad korzystania z viral marketingu.

Zalety:

1. Niski ( a nawet zerowy) koszt dotarcia do potencjalnych odbiorców. Słyszeliście kiedykolwiek o wirusie, który rozprzestrzeniałby się za pewną opłatą? Ja nie.

      2. Nie potrzebujemy wyrafinowanych narzędzi do rozpoczęcia zabawy z marketingiem wirusowym. Wystarczy komputer, komórka, którą nakręcimy film i dostęp do Internetu. A nade wszystko POMYSŁ.

      3. Budowanie zaufania do marki i jej identyfikowalności.

      4. Doskonale wsparcie i uzupełnienie innych działań marketingowych.

      5. Jest skuteczniejszy niż tradycyjna reklama.

Wady:

1. Możliwa jest utrata kontroli nad rozprzestrzenianiem się wirusa.

      2. Brak możliwości zatrzymania wirusa.

      3. Groźba rozczarowania – źle zaprojektowany wirus nie rozprzestrzeni się zbytnio.

      4. Brak pewności w jakie ręce trafi nasz wirus i gdzie się rozprzestrzeni.

Żeby Was nie zniechęcać, wyszczególniłam tylko cztery wady. Robię wszystko, co w mojej mocy, aby minusy nie przesłoniły plusów :]

czwartek, 9 czerwca 2011

Blog internetowy

          Obok Philipa Kotlera i Gabrieli Antczak jest jeszcze jedna osoba, do której książek warto nieraz zajrzeć. Peter Drucker – bo to o nim mowa – jest autorem bardzo wartościowych książek zorientowanych wokoło tematyki zarządzania, autorytetem i ekspertem w tej dziedzinie. W jednej ze swoich książek opisał przedsiębiorcę, jako osobę dynamiczną i aktywną, skłonną do podejmowania ryzyka, posiadającą umiejętność szybkiego przystosowania się  do zmieniających się warunków. Wspomniał także o tym, jak ważne jest zauważanie i właściwe wykorzystanie pojawiających się szans oraz otwartość na innowacyjność. A wiedział, co mówi, gdyż jest postacią nam współczesną. Zmarł zaledwie sześć lat temu, pozostawiając po sobie przebogatą kopalnię wiedzy, z której wszyscy możemy czerpać.

            Ostatnio wiele razy przedstawiane przeze mnie pomysły marketingowe, były w jakiś sposób powiązane z byciem lub wolą bycia ekspertem. Każdemu z nas życzę tak ogromnego sukcesu w swojej dziedzinie, jaki osiągnęli prezentowani przeze mnie w pierwszym akapicie autorzy. Ale bez przesady! Przecież bycie autorytetem w swoim otoczeniu, w swojej małej Ojczyźnie jest też nie lada osiągnięciem. I dlatego, właśnie postanowiłam kontynuować tematykę związaną z dzieleniem się własną wiedzą i pomysłami za pośrednictwem Internetu. 

Załóż bloga internetowego.
             Dla mnie prowadzenie własnego bloga jest ogromną przyjemnością. Głęboko wierzę w to, że treści, które na nim zamieszczam są (lub będą) dla Was przydatne. Jest mi bardzo miło, że spędzasz swój czas ze mną :* Kiedy go zakładałam myślałam, że należę do nielicznej grupy osób, którzy się tym zajmują. Podczas jednego ze szkoleń, w którym ostatnio uczestniczyłam zostałam brutalnie wyprowadzona z błędu. Polska zajmuje trzecie na świecie miejsce w ilości blogów!!!
 
                          Cor Blimey,Guv'nor!

            Tak się składa, że mój blog jest usytuowany na serwerach Google  i szczerze polecam skorzystanie z tej opcji. Blog ma wiele praktycznych funkcjonalności. Po pierwsze są od razu podpięte statystyki Google Analitycs. Możesz zatem dokładnie śledzić kto, kiedy i skąd odwiedził Twojego bloga, jak długo na nim przebywał. A wyniki potrafią być zaskakujące! Np. nie wiem, jak to możliwe, ale wśród gości, którzy mnie odwiedzają są osoby ze Stanów Zjednoczonych (do chwili obecnej 27 wejść), z Niemiec (13 wejść), Wielkiej Brytanii, Węgier, Włoch, Francji… Ale największym zaskoczeniem jest 9 wejść z Singapuru! Tam na pewno nie mam znajomych :)
 
          Kolejną zaletą jest różnorodność grafiki do wyboru oraz duża możliwość wpływu na wygląd na bloga. Niestety nie miałam czasu dokładnie zagłębić się w możliwości graficzne, zatem mój blog prezentuje opcję minimalną. Być może kiedyś zagłębię się w jego tajniki od strony technicznej. 
  
           Blog Google jest intuicyjny w obsłudze. Dzięki temu możesz skupić się na sednie sprawy i dbałości o zawartość merytoryczną. Co więcej, Google ma wyszukiwarkę, która wyświetla wyniki wyłącznie z blogów. Znajduje się ona pod adresem: http://www.google.com/blogsearch.

        Przed podjęciem decyzji o założeniu bloga dokonałam pewnego rozeznania rynku i dowiedziałam się, że blogi są dzielone na kilka grup. 

Ze względu na zawartość bloga wyróżnia się blogi tekstowe, zawierają informacje tekstowe (są najpopularniejsze), fotoblogi, te które są zbiorem fotografii, wideoblogi, na których znajdziemy bazę filmów wideo, audioblogi, na których znajdziemy pliki audio oraz linkblogi, zawierające linki to innych stron.

Ze względu na częstotliwość zamieszczania informacji na blogu wyróżnia się tzw. blogi dynamiczne. Na pewno mój do nich nie należy, gdyż aby zasłużyć na miano właściciela bloga dynamicznego trzeba minimum raz dziennie zamieszczać post.
Ponadto, w Wikipedii znalazłam również informację na temat tzw. floga. Jest to „blog osobisty, którego autor jest opłacany przez przedsiębiorstwo; jego celem jest ukryta reklama produktów”.

          Mój blog to oczywiście blog tekstowy i choć nieraz na jego łamach wspominam o firmie, w której obecnie pracuję oraz innych firmach, to nie osiągam z tego tytułu żadnych korzyści majątkowych, zatem „flogiem” nie jestem. 

Jakie są zasady prowadzenia bloga?

       To zależy od tego, jaki będzie jego cel. Jeśli, taki, jak mój, czyli niezobowiązujący i tylko dla przyjemności, możesz pozwolić sobie na dużo. A właściwie nawet na wszystko, w zgodzie z obowiązującym prawem i regulaminem bloga. Jeżeli natomiast będzie to blog firmowy, sprawa jest już nieco bardziej skomplikowana i wiąże się z odpowiedzialnością nie tylko przed prokuratorem, ale co gorsza – przed własnym szefem. Co zatem zrobić, aby blog firmowy był źródłem sukcesu?

Niestety jednym z priorytetowych aspektów jest bycie systematycznym. Słomiany zapał tu nie popłaca. Minimum raz na tydzień powinieneś zamieszczać post, a wtedy blog będzie żył. Założenie bloga nie może być decyzją spontaniczną, a dobrze zaplanowaną. Musisz przemyśleć, co będziesz pisał w ciągu najbliższych tygodni i najlepiej przedyskutować to ze swoim szefem. Prowadzenie bloga to pewna strategia, którą systematycznie wcielasz w życie. Nie będę ukrywała, że prowadzenie bloga, jako narzędzie marketingu internetowego wymaga zaangażowania. Nie oznacza to jednak, że będziesz musiał spędzać godziny na przygotowania następnego artykułu. Posty nie muszą być bardzo długie (a wręcz nie powinny, bo nikt nie dotrwa do końca).  

         Pamiętaj, że prowadząc bloga firmowego jesteś odpowiedzialny, za to, jak Twoją firmę postrzegają czytelnicy. Zadbaj zatem o to, aby przekaz był pozytywny i zachęcający dla potencjalnych Klientów. Zależy nam przecież na tym, aby za pośrednictwem bloga dopłynęli do nas kolejni odbiorcy naszych usług czy produktów, zatem zbudowanie pozytywnego wizerunku jest bardzo ważne. Pozytywny wizerunek budujemy oczywiście treściami, jakie zamieszczamy. Muszą być one ciekawe, wartościowe, a nade wszystko wolne od błędów ortograficznych. O interpunkcyjnych nie wspominam, bo sama robię ich multum. Posty nie mogą być nadmuchane słowami kluczowymi, bo wtedy są odbierane negatywnie. Nie oznacza to jednak, że nie będziesz mógł wspominać o swojej firmie. To blog firmowy, także musi być o Twojej firmie – tylko z umiarem. 

         Kolejnym aspektem jest umożliwienie dzielenia się Twoim blogiem i polecaniem go za pośrednictwem social media. Zadbaj o to, aby były odnośniki do nich na Twoim blogu.

Prowadząc firmowego bloga zapomnij o:

1)    Poruszaniu tematów taboo – bądź szczery, ale nie poruszaj lepiej tematów drażliwych. W firmach tematy taboo to na przykład kwestie zarobków, opinie na temat właściciela, klientów, konkurencji,

2)    Umieszczaniu informacji na temat pracowników (ich imion, stanowisk) bez ich akceptacji.
I na koniec garść ciekawych faktów na temat blogosfery1:

  • 55% blogerów to kobiety. Większość blogerów ma wykształcenie wyższe (30%).
  • Ludzie między 20 a 25 rokiem życia stanowią grupę najchętniej czytającą blogi.
  • Najchętniej czytanym rodzajem blogów są te specjalistyczne (i/lub firmowe). 
  • Wśród tematów najczęściej poszukiwanych przez czytelników są: polityka i społeczeństwo (57%), technologie (38%), biznes, gospodarka i prawo (32%), kultura i religie (31%).
  •  Tematy związane z polityką i sprawami społecznymi na swoim blogu porusza 30% ankietowanych.
  •  35% badanych czyta regularnie od 1 do 3 blogów. Przez „regularne czytanie” większość rozumie czytanie nowych wpisów kilka razy w tygodniu.
  •  30% blogerów zamieszcza 1 wpis na 2-4 dni. Tylko 33% blogerów uważa się za dziennikarzy internetowych.
  •  62% blogerów nie zamieszcza reklam. 
  •  60% blogów zlokalizowana jest na platformie blogowej (np. Blox.pl lub Blogger.com).
  •   Większość czytelników wskazała unikalność informacji za czynnik, który skłania ich do odwiedzenia bloga.
  •  Dla 87% ankietowanych czytelników ważna jest wartość merytoryczna bloga. Blogerzy zwracają na to dużą uwagę, opracowując wpisy.
  • Ponad połowa ankietowanych nie wymaga od blogera obiektywności. 
  • Autorzy internetowych dzienników to (w pewnym sensie) doceniają – głównym czynnikiem skłaniających ich do pisania jest możliwość przedstawienia własnej opinii (67%).

1.    (źródło: http://eredaktor.pl/badania/wyniki-badan-polskiej-blogosfery-wreszcie-dostepne/; dnia 9 czerwca 2011 roku, godz. 19.20.)

poniedziałek, 6 czerwca 2011

Forum internetowe

        Dzisiaj zaczniemy z zupełnie innej beczki. Nie wiem, czy wiecie, ale mam totalnego fioła na punkcie języka angielskiego. A mówiąc dokładnie – kocham ten język! Od października zeszłego roku uczęszczam do Oxford Centre na kurs przygotowujący do egzaminu na certyfikat CAE, gdzie poznałam najwspanialszą nauczycielkę angielskiego, jaką do tej pory miałam. Od jakiegoś czasu konwersuje również z przesympatycznym native speakerem. Ostatnio rozmawiając z nim, dowiedziałam się, że popełniam kilka podstawowych błędów, które w ocenie Polaka nie są błędami, ale w ocenie Anglika mogą nimi być. Przecież we don’t mean to be rude! Od razu postanowiłam, że muszę się z Wami podzielić wiedzą (nie tylko tą związaną z marketingiem).

Po pierwsze zapomnijcie o zdaniu: „Yes, of course”. To może być odebrane, jako niegrzeczna odpowiedź, która podważa inteligencję rozmówcy. Wystarczy „yes”.
 
Po drugie: nie mówcie „Could you repeat your question?”. Poprawnie powinno być: „Could you say it again?”

Myślę, że moje prywatne lekcje angielskiego będą obfitowały w takie porady, zatem chyba będę musiała założyć kolejnego bloga, żeby zbytnio nie zbaczać z tematu.

Głęboko wierzę, że każdy z Was jest specjalistą w danej dziedzinie. A nawet jeśli nie do końca jest, to robi wszystko, aby swoje umiejętności udoskonalać. Tak, jak pan, który mówił „Hello Michael! I wanna play a game”. On niewątpliwie był specjalistą. Są również dziedziny, w których czujemy się, jak fish out of water. Poza tym nie musisz być ekspertem, aby stać  się autorytetem w danej dziedzinie. Możesz zastosować moją technikę – kreować swój obraz, jako specjalisty w danej dziedzinie :) Dlatego kolejne narzędzie marketingowe to to za pośrednictwem, którego zaczniecie stawać się ekspertami. Pamiętajcie - practice makes perfect!

Załóż forum

Fora przeważnie są prowadzone przez specjalistów z danych dziedzin, którzy pod płaszczem dzielenia się własną wiedzą i dawaniem porad reklamują swoją firmę. Dobrze prowadzone i ciekawe dla odbiorców forum jest świetnym źródłem nawiązania kontaktu z potencjalnymi odbiorcami usług lub produktów, które oferujemy.

Ideą każdego forum jest prowadzenie dyskusji i odpowiadanie na pytania, które zadają czytelnicy. Rzetelne i szybkie odpowiedzi budują pewną relację między Tobą, a klientem, którego nigdy nawet nie widziałeś na oczy. Pomogłeś mu za darmo, także możesz być pewien, że jeszcze do Ciebie wróci. Nawet jeśli nie on sam, to poleci Twoje forum swoim znajomym.

Prowadzenie forum pomaga w motywowaniu samego siebie do ustawicznego poszerzania wiedzy. Jeżeli prowadzisz firmę lub uczestniczysz w rozmowach handlowych z Klientami wiesz, jak trudne potrafią oni zadawać pytania. Zaletą forum jest to, że nie musisz udzielać błyskawicznej odpowiedzi. Twoja odpowiedź nie musi być on the dot. Masz czas, aby znaleźć odpowiedź na każde, nawet najbardziej skomplikowane pytanie.

Forum to kolejne darmowe narzędzie marketingowe. Jest to element składowy tzw. marketingu wirusowego (ang. viral marketing). Nie reklamujesz bezpośrednio swojej firmy. Nie uderzasz Klienta nachalną reklamą. Ta forma reklamy to naprawdę nie jest donkey work.
 
Zakładając forum musisz przemyśleć kilka kwestii.

Po pierwsze zdecyduj, jak istotnym narzędziem będzie forum w Twojej działalności. Jeśli chcesz np. zamieszczać na nim darmowe porady prawne to spodziewaj się niemałego zainteresowania. Wtedy warto zadbać o to, aby mieć większą kontrolę nad tym, jak forum wygląda i co się na nim pojawia. Będziesz miał pewność, że w przyszłości nie będą na nim wyświetlały się  niechciane reklamy oraz, że pewnego dnia nie zostanie zablokowane przez Administratora, który zmienia branżę. Forum można ściągnąć i zainstalować za pośrednictwem strony www.phpbb.com.

Jeżeli natomiast nie będzie ono dla Ciebie bardzo ważnym instrumentem możesz pozwolić sobie na skorzystanie z opcji free.
 
Przykładowe linki prowadzące do stron, na których możesz założyć swoje darmowe forum:

http://www.fora.pl/

http://www.pun.pl/

http://www.vgh.pl/

Na każdej z tych stron znajdziesz dokładną instrukcję, jak przebrnąć przez proces założenia własnego forum.

W prowadzeniu forum trzeba być systematycznym. Jeżeli długo nie odpowiadamy na pytania albo nie pobudzamy rozmowy umrze ono śmiercią naturalną.

Moim wielkim marzeniem jest to, że kiedyś kiedy otworzę wiadomość e-mail od mojego nativa będę ją rozumiała. Komunikując się drogą mailową wykorzystuję dokładnie to, co daje nam forum internetowe, czyli nie odpowiadam immediately, biorę mój dictionary i przygotowuję the answer. A jak rozmawiamy to zawsze mogę przecież bezpiecznie kiwać głową ;) A w tym jestem the best!

piątek, 3 czerwca 2011

Mailing

         Miniony tydzień był dla mnie niesamowity z dwóch powodów. Po pierwsze dzięki pewnej przesympatycznej i życzliwej osobie, której z tego miejsca pragnę podziękować, mogłam uczestniczyć w  dwóch meczach reprezentacji Polski w piłce siatkowej, które w miniony weekend odbyły się w Atlas Arenie. Jak zawsze widowisko było wspaniałe, a nasze orły tym razem zapewniły nam emocje na naprawdę najwyższym poziomie. Bardzo dziękuję, Marku! Po drugie mój idol, a zarazem wzór do naśladowania był tak blisko! O kim mowa? Tylko wytrwali w czytaniu znajdą odpowiedź na to pytanie. W wachlarzu osób, które podziwiam, szanuję i uważam za wielkie autorytety są przeważnie Ci, którym na początku nie było łatwo. Dlaczego? Nie wiem! Ci, którzy swoją ciężką pracą, wytrwałością, uporem osiągnęli spektakularny sukces. Choć wielu spisywało ich na straty, oni dziś triumfują. Pewnie to samo przeżywało bądź przeżywa wielu przedsiębiorców, którzy każdego dnia walczą o swój byt.



         W dobie, w której monumentalne rozmiary przybiera konkurencja w każdej dziedzinie wygrają Ci, którzy, tak, jak on, nie poddają się! Dlatego dzisiaj zachęcę Was do zapoznania z kolejnym narzędziem marketingu internetowego, jakim jest mailing. Z doświadczenia powiem, że jest to chyba najnudniejszy sposób na pozyskanie klienta (ale zarazem dosyć skuteczny). Okropna monotonia, która naprawdę pomaga w dotarciu do potencjalnego Klienta. Jak sama nazwa wskazuje będziemy wysyłać e-maile. Nie jest to jednak tak banalna czynność, jakby się wydawała. Dobre przygotowanie strategii mailingowej wymaga sporo czasu . 

Jeżeli nie chcesz poświęcać dużej ilości czasu na sporządzenie bazy adresów e-mailowych masz dwa wyjścia

  1.  Odkup bazę od firm, które za niemałe pieniądze sprzedają posiadane adresy e-mail,
  1.  Zleć zrobienie mailingu firmie, która się tym zajmuje.
Odradzam Wam szczerze skorzystania z którejkolwiek opcji. Inwestowanie w przeprowadzenie mailingu przez firmy zewnętrzne to strata pieniędzy. A dlaczego? Zaraz się dowiecie.

Po pierwsze nikt inny, jak Wy i tylko Wy znacie swój docelowy target. Nikt nie wie lepiej od Was, kto jest w grupie potencjalnych klientów zainteresowanych skorzystaniem z Waszych usług bądź zakupienia Waszych produktów. Firmy, które na Wasze zlecenie zrobią mailing robią to masowo. Wysyłają maile bez żadnej segmentacji. Bezsens. Po drugie, jeżeli zainwestujecie odpowiednio dużo czasu na przygotowanie bazy e-maili Wasza praca zostanie nagrodzona dużym odzewem! Gwarantuję!

Jak zatem zrobić to skutecznie? 

Zacznij od przeprowadzenia segmentacji rynku. Określ grupy docelowe. Podziel swoich klientów na grupy i zacznij z pomocą "Wujka Google" wyszukiwać adresy e-mail. Żmudna praca, ale naprawdę przynosi wymierne efekty. Pocieszę Was, że mało kto z Was będzie miał tyle pracy z mailingiem co ja. Tak się składa, że usług księgowych potrzebuje każda firma. Liczę, że łączycie się ze mną w bólu i właśnie zabiera do zabawy z nowym narzędziem e-marketingu. Powodzenia!

Jak to zrobić nie łamiąc prawa?

Pamiętajcie, że od 2002 roku funkcjonuje tzw. ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną.

Dokładną treść ustawy znajdziecie tutaj 

Oznacza to, że bez uzyskania zgody nie możemy wysłać naszej oferty. Może być ona potraktowana, jako spam. W najgorszym przypadku osoba, która otrzyma niechcianą ofertę może skierować sprawę na drogę sądową, a tego nie chcielibyśmy. Jak zatem wybrnąć z tej patowej sytuacji?  

Jak zawsze drogi są dwie. I jak zawsze jedna jest nieco lepsza od drugiej. Zacznijmy od tej gorszej – zadzwoń i spytaj o zgodę – mała skuteczność otrzymanych pozytywnych odpowiedzi na przesłanie oferty. Klienci wszystko mają i niczego nie potrzebują, a Ty dodatkowo nabijasz sobie abonament telefoniczny.

Druga lepsza – wyślij e-mail z pytaniem o zgodę na wysłanie oferty. Treść takiego e-maila musi zawierać w sobie odniesienie do tej feralnej ustawy, a co dalej wpiszesz to już zależy od Ciebie i tego, co oferujesz.

Np. „Szanowni Państwo! Szanując Państwa prywatność oraz zgodnie z obowiązującym stanem prawnym  zwracamy się do Państwa z pytaniem, czy wyrażają Państwo zgodę na otrzymanie od nas jednorazowo  oferty Biura Rachunkowego „Rachmaks”.
Jeżeli wyrażają Państwo zgodę na przesłanie oferty dotyczącej:
-) kompleksowej obsługi księgowej firm,
-) możliwości pozyskania dotacji unijnej na Państwa inwestycje,
-) obsługi kadr i płac,
-) doradztwa w zakresie wyboru formy opodatkowania,
-) aktualnych promocji, jakie przygotowaliśmy dla nowych Klientów
prosimy o odesłanie odpowiedzi ze słowem – TAK.
Dwa pierwsze miesiące obsługi BEZPŁATNIE i rabat na zawsze !!!”

Reasumując – w treść wiadomości e-mail wpleć to czym się zajmujesz.
Pamiętaj, aby każda wiadomość miała stopkę z danymi Twojej firmy oraz adresem strony internetowej. Zagospodaruj także dobrze tytuł wiadomości. Ja w temat wpisuję ”Obsługa księgowa– dwa miesiące ZA DARMO i rabat NA ZAWSZE!
    
       Tylko wytrwali osiągają sukces. Kilka dni temu widziałam film o Państwu Obama. Wiecie, że Michelle pierwotnie nie chciała wyjść za Baracka? Ponoć jej rodzice nie byli do końca zadowoleni z tego związku. Barack Obama jest dla mnie autorytetem. Ogromna charyzma poparta wiedzą, komunikatywnością i otwartością. Zauważyliście, że gdy był w Polsce każdy kto miał okazję z nim wymienić choć jedno zdanie opisywał go, jako niesamowicie przystępnego i otwartego człowieka. A przecież jest najważniejszym politykiem na świecie. Wierzę, że my tak samo, jak on swoją wytrwałością zajdziemy na sam szczyt!